Babia Góra szlaki
Babia Góra – matka niepogód… tak właśnie ją nazwał poeta Seweryn Goszczyński w wierszu pt. „Tatry”. Przeczytaj jego fragment poniżej.
A tej nazwisko — patrz ku zachodowi — Co tak rozparta i na wierzchu chmury?
Przeklęta Baba, nad wszystkie złośnica, Matka niepogód!
Chciałaby rządzić okolicą całą, Choć jedna z mniejszych. Biada tej krainie
Skoro się w czepek z obłoku owinie! Będzie płacz złości, co grozi nawałą.
Kiedy niedawno wędrowałem na jej najwyższy szczyt – czyli Diablak, doświadczyłem tego jak szary obłok owinął się wokół jej wierzchołka. Wędrowałem w chmurach; było zimno, wietrznie i mglisto. Jednak wiem, że na Babiej Górze bywa jeszcze gorzej! Kiedy pogoda na dole jest ładna, na szczycie mogą dziać się z nią cuda. Dlatego idąc pokłonić się „Królowej” trzeba się dobrze przygotować bez względu na porę roku.
Trasa:
Przeł. Krowiarki – Sokolica – Kępa – Gówniak – Diablak (Babia Góra; najwyższy jej szczyt) – przeł. Brona – schronisko Markowe Szczawiny – przeł. Krowiarki.
Babia Góra YouTube
Zobacz film z trasy, a następnie poczytaj artykuł..
Babia Góra dla początkujących
Opisana trasa jest najpopularniejszą drogą na szczyt i w zasadzie jedną z łatwiejszych. Jedynie pierwszy etap pod górę będzie najbardziej stromy i męczący. Zakończy się on po niecałej 1 godzinie marszu na pierwszym szczyciku Masywu Babiej Góry – czyli Sokolicy. Zejście w stronę schroniska również będzie strome. Pętla z Krowiarek do Krowiarek ma ok. 14 km długości. Oczywiście ze szczytu można zejść na przeł. Krowiarki tym samym szlakiem, wtedy trasa jaką pokonamy wyniesie łącznie ok. 9 km.
W artykule nie wspominam o odpowiednich butach, odpowiednim ubraniu, o sprawdzeniu pogody, wyjściu odpowiednio wcześnie, ponieważ na ten temat znajdziemy wiele informacji w internecie. Napiszę tylko tutaj tyle, że trzeba się dobrze przygotować do wycieczki mając na względzie powyższe rzeczy.
W tym wpisie poznasz:
– najpopularniejszy szlak prowadzący na najwyższy szczyt Masywu Babiej Góry
– nazwy najważniejszych poszczególnych „szczycików” tworzących cały masyw
– co jest na szczycie Diablaka?
– jedno z najstarszych polskich schronisk w Beskidach Zachodnich
– informacje praktyczne
Babia Góra z Krowiarek
– długość pętli: ok. 14 km
– szlaki PTTK: czerwony – niebieski
– najwyżej położony punkt: 1725 m. n.p.m.
– czas wejścia z przerwami w sezonie letnim, jesiennym (bez dłuższego pobytu przy schronisku): ok. 5,5 h.
– punkty GOT: 23
– trudność: średnia
– po drodze: piękne beskidzkie panoramy, przeł. Brona, schronisko na Markowych Szczawinach, największe jeziorko w masywie Babiej Góry – Mokry Stawek.
Gdzie jest Babia Góra?
Można powiedzieć że Masyw Babiej Góry jest transgraniczny; to granica między Polską a Słowacją, między powiatem suskim i nowotarskim, między góralami babiogórskimi i orawskimi. Leży ona w Małopolsce, a najbliższe polskie miejscowości położone w jej cieniu to Zawoja i Zubrzyca Górna. Mając to na uwadze – najpierw musimy dotrzeć do Suchej Beskidzkiej, Makowa Podhalańskiego i potem jechać do Zawoi. Przez przeł. Krowiarki możemy przejechać do Zubrzycy. UWAGA – przejazd pojazdem w sezonie zimowym może być ograniczony i niebezpieczny ze względu na serpenty doprowadzające do przełęczy.
Babia Góra, ciekawostki
Diablak w masywie Babiej Góry to najwyższy szczyt Beskidów Zachodnich i najwyższy szczyt Polski po Tatrach. To najbardziej wysunięta na północ wysoka góra Karpat. Wspomina już o niej Jan Długosz w II połowie XV w. Takie atuty góry były walorem przyciągającym od XVII w. mieszkańców tych terenów, którzy szukali tam skarbów, potem naukowców, wreszcie podróżników.
Końcem XVIII w. do Babiej Góry dociera austriacki przyrodnik Belsazar Haquet. W 1804 r. na szczyt zawitał znany polski badacz przyrody, geolog Stanisław Staszic, a w 1830 swoje stopy na Diablaku stawia ówczesny znany geolog, geograf i etnograf Ludwik Zejszner.
Jeśli teraz popatrzymy na mapę Europy to zauważymy, że Węgry są położone dosyć daleko od nas. Jednak w przeszłości nasze ziemie bezpośrednio graniczyły z tym państwem. Od przeł. Krowiarki aż do przeł. Brona będziemy szli dawną granicą polsko-węgierską.
Turystycznie na szczyt wyszedł sam brat cesarza austriackiego Franciszka I. Był to palatyn Węgier, arcyksiążę Józef Habsburg. W 1806 r. przygotowano dla niego na szczycie specjalny, drewniany schron. 70 lat później Węgrzy budują na szczycie obelisk w celu upamiętnienia tego wydarzenia.
Czy od wschodu, zachodu, północy, południa – z każdej strony Babia Góra wygląda inaczej. Np. od północy stroma, groźna, od Orawy dosyć łagodna (spotkałem się z nazwą „Orawskie Kilimandżaro” 🙂 ). Dzięki dużej wysokości w stosunku do otaczających ją gór przyczynia się ona do kształtowania lokalnego, często „kapryśnego” klimatu.
Babia Góra to pięknie wyeksponowane piętra klimatyczno-roślinne odpowiadające analogicznym piętrom występującym w górach wysokich np. Tatrach, Alpach, lecz w stosunku do nich obniżonych o kilkaset metrów. Co za tym idzie – patrząc z daleka na cały masyw Babiej Góry zobaczymy „miniaturę” wszystkich pięter klimatyczno-roślinnych w jednym miejscu, na jednej górze.
Takie walory i ukształtowanie przyczyniło się do utworzenia tutaj w 1954 r. Babiogórskiego Parku Narodowego, który w roku 1977 otrzymał status rezerwatu biosfery UNESCO-MaB. Obszar parku został również włączony do sieci Natura 2000.
Babia Góra od Krowiarek
Z tego miejsca startujemy. Inna nazwa tej przełęczy to Przełęcz Lipnicka. W zasadzie położona jest ona między Zawoją (powiat suski) a Zubrzycą Górną na Orawie (powiat nowotarski).
Krowiarki to najwyższa dostępna komunikacyjnie przełęcz w Polsce, gdyż przez nią przebiega jedna z dróg wojewódzkich łącząca właśnie powiat suski i nowotarski. Generalnie przełęcz ta oddziela Pasmo Babiej Góry od Pasma Policy. Przebiega tutaj również granica powiatów, regionów etnograficznych, a nawet zlewisk Morza Bałtyckiego i Czarnego.
Nazwa „krowiarki” pochodzi od polany, która istniała tutaj w XIX w. a na której dziewczęta pasły krowy. W okresie XX-lecia międzywojennego zaplanowano tutaj budowę drogi, która ułatwi przejazd ze Śląska w stronę Tatr. Jednocześnie miał to być fragment Drogi Karpackiej, która miała biegnąć wzdłuż południowej granicy Polski.
Jednak do roku 1938 stworzono tylko drogę na przełęcz od strony Orawy. Dobrą drogę od strony Zawoi wybudowano dopiero w 1969 r. Ciekawostką jest, że tę drogę powstałą tuż przed wojną budował Karol Wojtyła w ramach Junackich Hufców Pracy. To wydarzenie upamiętnia pomnik stojący na przełęczy.
Ale Krowiarki kojarzą się również z innym wydarzeniem związanym z naszym papieżem. Właśnie tutaj zakończyła się jego ostatnia górska wycieczka przed wyborem na papieża. Kard. Wojtyła wyruszył ze Skawicy, przez Pasmo Policy do Krowiarek. Również to wydarzenie upamiętnia skromna tablica położona przy wejściu na szlak czerwony w stronę Policy. Babia Góra również gościła tego wielkiego Polaka.
Mało kto wie, że w roku 1969 na północnych stokach Policy rozbił się samolot pasażerski PLL LOT. Szczegóły opiszę w innym artykule, natomiast w tej katastrofie zginął ówczesny znany językoznawca prof. Zenon Klemensiewicz. Na przeł. Krowiarki odnajdziemy symboliczny grób tego naukowca.
Obecnie na Krowiarkach mamy płatny parking, budkę gdzie w sezonie kupimy bilet do parku narodowego oraz pamiątki. Jest/było również tutaj budowane prywatne schronisko.
Babia Góra czeka… Ruszam za szlakiem czerwonym. Warto wiedzieć, że jest to fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego. Pomimo że jest stromo i jednostajnie to pniemy się pod górę można powiedzieć kamiennymi schodkami.
Może pewnym osobom tak ułożona kamienna ścieżka się nie spodoba – ale pamiętajmy że jesteśmy w parku narodowym i tego typu utwardzona droga podświadomie wyznacza/„wskazuje” turystom drogę jak mają iść aby nie niszczyć okolicznej przyrody. Dodatkowo w czasie niepogody – widząc pod sobą ułożoną kamienną ścieżkę i zaznaczony szlak – łatwiej znaleźć orientację, a pamiętajmy że Babia Góra jest również zdobywana przez niedoświadczonych turystów.
Po drodze sporadycznie zobaczymy ławeczki. Wędrujemy wśród lasu świerkowego. W jego prześwitach będą ujawniały się panoramy górskie, jednak ich prawdziwe oblicze zobaczymy na kolejnych szczycikach Masywu Babiej Góry.
Czasem pod nogami zobaczymy ułożone kamienne słupki, które w swojej górnej części mają literę „D” lub „S”. Są to dawne słupki graniczne. Warto wiedzieć że Babia Góra i jej masyw był dawną granicą wyznaczoną podczas II wojny światowej między Generalną Gubernią („D” – Deutschland), a podporządkowanym III Rzeszy państwem słowackim („S” – Slovensko).
Na ostatnich kilkudziesięciu metrach dostrzeżemy ważną zmianę: zaczyna pojawiać się kosodrzewina, a las świerkowy zaczyna powoli zanikać. To znaczy że nabraliśmy wysokości i powoli zaczyna zmieniać się piętro klimatyczno-roślinne. Babia Góra – jej masyw to modelowy przykład pięter klimatycznych w górach.
Sokolica (1367 m.n.p.m.)
Po ok. 50-60 min. docieramy do platformy widokowej na Sokolicy. Platforma to piękny punkt widokowy, który zabezpieczony jest ogrodzeniem. Wynika to z tego, że północny stok tego szczyciku jest stromym urwiskiem. Dodatkowo tutaj już zaczynamy odczuwać silniejsze podmuchy wiatru. Na platformie odnajdziemy ławki oraz tablice edukacyjne Babiogórskiego Parku Narodowego.
Skąd nazwa Sokolica?
Wbrew pozorom tutaj nie żyły sokoły, ale orły! Jednak górale żyjący tutaj w XIX w., widzący latające w tym terenie duże orły brali je za sokoły i tak pozostało.
Jaką panoramę zobaczymy z tego szczytu?
Patrząc od lewej – widzimy cały Masyw Babiej Góry razem z najwyższym punktem – Diablakiem, gdzie będziemy wędrować. Za szczytem stok masywu obniża się do przeł. Brona i dalej wznosi się w kierunku Małej Babiej Góry. W oddali zobaczymy również Pasmo Mędralowej, góry nad Żywcem, Lachów Groń z Czerniawą Suchą, Pasmo Jałowca z Magurką, Beskid Makowski z Pasmem Żurawnicy, Mioduszyny i Chełmem. Dalsze szczyty i pasma są widoczne w przypadku dobrej pogody i przejrzystego powietrza – pasma Beskidu Śląskiego i Małego.
Cieszę się że dotarłeś do tej części wpisu. Mam nadzieję że zainspirowałem cię do zobaczenia tych miejsc. Dziękuję ci za wirtualną kawę, która pomoże mi w utrzymaniu i rozwoju bloga..
Po krótkim odpoczynku ruszam za znakami czerwonymi dalej. Ok. 100 m. dalej docieram do skrzyżowania szlaków. Trasą zieloną możemy zejść stromo do drogi zwanej Górnym Płajem i wrócić na przeł. Krowiarki. Babia Góra czeka. Ruszamy za szlakiem czerwonym. Czasem musimy się trochę wspinać “kamiennymi schodami”, czasem szlak prowadzi nas łagodnie.
Im dalej idziemy tym możemy zauważyć coraz niższe pojedyncze drzewa i coraz gęstsze kępy kosodrzewiny z domieszką jarzębiny. Po przekroczeniu górnej granicy lasu pozostają nam szerokie łany sosny kosówki, wśród których wiedzie szlak.
Kępa (1521 m.n.p.m.)
Kolejna platforma widokowa przed nami. Dochodzimy do kolejnego babiogórskiego „szczyciku” czyli Kępy. W oddali dostrzeżemy platformę na Sokolicy, na której byliśmy. Często ludzie widząc tamtą platformę dziwią się, że w tak krótkim czasie pokonali taki dystans. Można powiedzieć że metry same uciekały.
Z Kępy panorama jest szersza, ponieważ jesteśmy jeszcze wyżej. Pojawia się w swojej okazałości Pasmo Policy, wschodnia część Pasma Jałowca, Pasmo Żurawnicy, Beskid Mały z Leskowcem, Pasmo Koskowej Góry, Lubomira i Łysiny, szczyty Beskidu Wyspowego i Gorców, Pasma Orawsko-Podhalańskiego i niedaleko położone Tatry.
Wśród łanów sosny kosówki odnajdujemy kamienną ścieżkę i szlak. Najpierw droga, wręcz wąski „tunel” wśród kosodrzewiny wiedzie płasko (przez tzw. Zarubane), potem zaczyna się wznosić. W miarę nabywania wysokości nad poziomem morza kępy kosodrzewiny stają się coraz rzadsze, a wiatr zaczyna coraz mocniej dmuchać. Również w miarę upływu drogi roślinność staję się coraz uboższa, a coraz częściej dostrzegamy trawy, głazy i rumowiska skalne.
Tutaj jest jeszcze spokojnie, jednak widząc z Sokolicy co się działo na głównym szczycie postanowiłem już się bardziej przygotować do dalszej wędrówki. Wypiłem ciepły napój, zjadłem coś energetycznego, przygotowałem sobie szalik aby był pod ręką, posmarowałem dłonie kremem z aloesu, sprawdziłem wiązania butów.
Gówniak (1657 m.n.p.m.)
Patrząc w kierunku głównego szczytu Babiej widzę, że podczas tej wędrówki tu gdzie teraz jestem to ostatnie miejsce z widoczną panoramą. Za chwilę wejdę w chmury i widoczność będzie zerowa. Do tej pory głównie patrzyliśmy na panoramy górskie po polskiej stronie Beskidów. W oddali zobaczymy wysoką granicę Tatr. W okolicach Gówniaka pojawiają się szersze widoki na słowackie góry, Jezioro Orawskie oraz polskie i słowackie wsie położone na Orawie: Zubrzyca Górna i Dolna, Lipnica Wielka i Mała, Kiczory, Rabczyce, Oravska Polhora.
Po wykonaniu zdjęć i nagraniu filmiku zaczynam powoli wchodzić w chmury, która jest coraz gęściejsza, a wiatr i wilgoć się znacznie zmaga. Przy tak zmieniającej się aurze po drodze mijam kolejny „szczycik” czyli Gówniak. Jego inna nazwa która może trochę tłumaczyć nazwę to Wołowe Skałki. W dawnych czasach jeszcze w tym miejscu pasły się woły, a tutaj zapewne było miejsce gdzie zwierzęta pozostawiały wiele odchodów.
Idę dalej. Wieje coraz bardziej, widoczność w oddali już prawie zerowa. Prócz obowiązkowej czapki i kaptura kurtki przydał się jeszcze szalik. Mijając już pojedyncze małe kępki kosodrzewiny i traw, a będąc już niedaleko głównego szczytu docieramy do rumowiska skalnego o nazwie Diabla Kuchnia.
Siodło Bończy (1715 m.)
Do głównego szczytu mamy niedaleko. Kierując się na niego przechodzimy przez tzw. Siodło Bończy. Nazwa tego miejsca wywodzi się Jowina Bończy-Bystrzyckiego – nadwornego astronoma króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Według słów Jowina był on na szczycie Babiej Góry w roku 1782 i obserwował on poprzez lunetę Kraków oraz Góry Świętokrzyskie. Jednak późniejsi badacze negują, że takie wydarzenie miało miejsce.
Do naszego czerwonego szlaku dochodzi szlak koloru żółtego „Perci Akademickiej”. Oba kolory doprowadzają nas na najwyższy szczyt masywu Babiej Góry, czyli na Diablak.
Diablak (1725 m.)
Dotarłem. Babia Góra zdobyta. Na szczycie mocno wieje, duża mgła, zero widoczności w oddali. Ale i wiem, że bywa tu gorzej. Na szczycie mamy mur z kamieni, pod którym możemy na chwilę schronić się przed wiatrem.
Diabla Kuchnia, Diablak, o co w tym wszystkim chodzi? – Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy przyjrzeć się legendom i opowiadaniom. W podaniach ludowych usłyszymy, że właśnie na najwyższym wierzchołku odbywają się zloty czarownic, czyli bab, które harcują tutaj z „diebłami”. Taką ludową powiastkę potwierdzały chmury, które lubiły gromadzić się w szczytowej części góry, a wiatry i burze, które spływały ze szczytu na okoliczne wsie były silne.
Również w początkach XVIII w. zauważono, że góra ta z oddali wygląda jak siedząca kobieta (baba) otoczona stadem owiec. Stąd jej nazwa. Po Orawie krąży legenda, że kiedy kobieta (baba) czekała na Krowiarkach na swojego harnasia i zauważyła jak jego towarzysze niosą go zabitego, to sama skamieniała z rozpaczy.
Na szczycie dostrzeżemy kilka obiektów. Oprócz kamiennego murku chroniącego przed wiatrem i słupka wysokościowego po słowackiej stronie szczytu stoi pomnik upamiętniający wizytę Jana Pawła II na Słowacji. Został postawiony w roku 1995 przez mieszkańców kilku orawskich miejscowości. Dziesięć lat później po przeciwnej stronie pomnika członkowie Stowarzyszenia Gmin Babiogórskich odsłonili kolejną tablicę poświęconą Janowi Pawłowi II.
Zobaczymy również obelisk postawiony w 70-tą rocznicę wejścia na szczyt arcyksięcia Józefa Habsburga, czyli w roku 1876. Ponoć na wschodzie słońca był tutaj również Lenin. Była tablica upamiętniająca to wydarzenie, ale została usunięta przez turystów.
Pod szczytem Diablaka po polskiej stronie (koło szlaku żółtego) odnajdziemy figurkę Matki Bożej Królowej Babiej Góry. To votum dziękczynne ratowników GOPR za ocalenie od zamachu papieża.
Gdyby była bardzo dobra pogoda z przejrzystym powietrzem, to panoramę ze szczytu mielibyśmy kapitalną, a w dolinach zobaczylibyśmy okoliczne miejscowości. Patrząc na północ w oddali zobaczylibyśmy m.in. Beskid Mały, Lachów Groń, Pasmo Jałowca, Pasmo Żurawnicy, po górę Żar i Lanckorońską Górę.
Na wschodzie w oddali dostrzeglibyśmy pasma zaliczane do Beskidu Makowskiego i Wyspowego oraz Gorce z Turbaczem na czele, bliżej Pasmo Policy. Na południu od Magury Spiskiej po Przełęcz Huciańską ujrzelibyśmy majestatyczne Tatry przy świetnej widoczności z Gerlachem na czele.
Na południowym zachodzie w oddali majaczyłyby góry położone na terenie Słowacji: Niżne Tatry z Chopokiem na czele, Wielka Fatra z Wielkim Hoczem i Mała Fatra z Wielkim Rozsutcem. Na zachodzie ujrzelibyśmy szczyty Beskidu Żywieckiego z Pilskiem i odległą Wielką Raczą, Małą Babią Górą, szczytami Beskidu Śląskiego (m.in. Barania Góra, Klimczok).
Czas już schodzić…
Przebywałem na szczycie krótki czas i postanowiłem ostrożnie schodzić z Diablaka za szlakiem czerwonym i zielonym po rumowisku, dużych głazach, tzw. „Tablicach Zejsznera”. UWAGA! Należy zachować szczególną ostrożność podczas schodzenia! Jest stromo, może być ślisko i wietrznie.
Babia Góra i jej masyw to również i dzisiaj granica państwowa. Teraz od szczytu do przeł. Brona pójdziemy granicą Polsko-Słowacką. Po zejściu z rumowiska wiatr jeszcze mocno wieje, ale już czuć, że powoli się uspokaja. Jeśli odwrócisz się za siebie – zobaczysz kopułę szczytu Diablaka. Akurat widać ją wśród gęstych chmur, które już wiemy co robią na szczycie.
Schodzę czasem łagodnie, czasem ostro po głazach za znakami czerwonymi i zielonymi w stronę przeł. Brona. Idę Pośrednim Grzbietem. Na tym odcinku trzeba uważać szczególnie podczas mgieł i silnego deszczu. Można się pogubić, a nawet spaść ze stromego stoku. Im niżej, tym chmur mniej, jest coraz cieplej i w oddali ostrożnie ujawniają się beskidzkie panoramy.
Kościółki (1615 m.n.p.m.)
Mijając małą Przełęcz Lodową powoli docieram do tej części masywu, które zwą się Kościółkami. Nazwa jak to zwykle bywa wiąże się z legendą, wg której istniała tutaj niegdyś wieś, która za karę za grzechy zapadła się pod ziemię. Odtąd co jakiś czas ponoć w tym terenie słychać kościelne dzwony.
Im niżej tym stromiej w stronę przeł. Brona. Między kamiennymi schodami po prawej i lewej stronie pojawiają się kępy kosodrzewiny, potem nieduże świerki i jarzębina.
Przełęcz Brona (1408 m.n.p.m.)
Po stromym schodzeniu w dół mogą nas boleć nogi. Zatem przeł. Brona to dobre miejsce na odpoczynek, złapanie oddechu, gdyż znajdują się tutaj ławki. Przy okazji w oddali pojawi się ładna panorama górska. A skąd nazwa “Brona”? W staropolskim języku oznacza ono bramę. W XVI i XVIII w. przez przełęcz wiódł zbójnicki trakt (“chodnik”) z polskiej Zawoi do węgierskiej Orawskiej Półgóry.
Szlak zielony opuszcza nas i biegnie dalej na Małą Babią Górę, natomiast my schodzimy za szlakiem czerwonym przez świerkowy las kamiennymi schodkami stromo w dół. Po ok. 20 minutach docieramy do schroniska na Markowych Szczawinach.
Babia Góra, schronisko Markowe Szczawiny
Było to pierwsze polskie schronisko na terenie Beskidów Zachodnich. Szczegóły i okoliczności powstania schroniska to temat na osobny artykuł. Tutaj napiszę tylko tyle, że powstało ono w roku 1906, a miało być ono swoistą „przeciwwagą” dla stworzonego przez Beskidenverein schroniska pod szczytem Diablaka. Beskidenverein była to niemiecka organizacja turystyczna.
Położone jest ono na wysokości 1180 m. n.p.m. W swoim okresie wielokrotnie rozbudowywane, nie zostało zniszczone w czasie II wojny światowej dzięki daniu łapówki żołnierzom niemieckim przez gospodarza schroniska. Obecnie mamy nowe schronisko, które otwarto w roku 2009. Stare zostało rozebrane i z tego co słyszałem zostanie postawione w skansenie na Markowych Rówieńkach.
Przeczytaj również wpis o skansenie w Zawoi: Pod babiogórską strzechą…
Wokoło schroniska zobaczymy ławeczki dla turystów, stację meteo, drewniany budynek w którym działa całoroczna dyżurka GOPR. W tym samym budynku odnajdziemy małe Muzeum Turystyki Górskiej PTTK z ekspozycją dokumentującą rozwój turystyki w rejonie Babiej Góry. Ciekawe plansze, elementy dawnego wyposażenia turystów, prezentacja multimedialna tworzą klimat tamtych czasów.
Warto dodać że jest to najstarsze spośród siedmiu takich muzeów rozlokowanych na terenie Beskidów i Pienin. Powstało w roku 1966. Wcześniej mieściło się w małym drewnianym domku w pobliżu GOPRówki. Budyneczek ten jeszcze stoi, ale nie jest udostępniony.
Bardzo ważny dla mnie jest postawiony w pobliżu schroniska krzyż, gdyż upamiętnia on zastrzelenie przez Niemców partyzanta Franciszka Stryszawskiego ps. „Słabego” zimą 1944 r. Pochodził on ze Stryszawy, a w roku 2020 moja młodzieżowa grupa artystyczna miała nakręcić o nim film.
Obok krzyża są jeszcze dwie tablice pro-memoriam: jedna poświęcona ratownikom GOPR którzy odeszli już na wieczną służbę, druga – ofiarom katastrofy małego samolotu, który rozbił się o stoki Babiej Góry w 2013 r.
Wracamy na Krowiarki
Wybieram szlak niebieski prowadzący na przeł. Krowiarki i nim wracam do samochodu. Trasa powiedzie drogą stokową, tzw. Górnym Płajem. Będzie pełna zakrętów ale łagodna i trochę monotonna.
Górny Płaj do dawna droga myśliwska. Jej początki sięgają lat 80-tych XIX w. a została wybudowana przez zarząd dóbr leśnych rodziny Habsburgów z Żywca. Biegnie ona wzdłuż północnych zboczy Babiej Góry, wśród lasów. Czasem między drzewami będą prześwitywały panoramy na okoliczne szczyty górskie.
Przez pewien czas od schroniska wraz ze szlakiem niebieskim prowadzi mnie szlak żółty. Po ok. 1 km. przy tzw. „Skręcie Ratowników” skręca on w prawo i dalej Percią Akademicką prowadzi na Diablak. W tym miejscu na Babią Górę zwykle idą ratownicy GOPR aby nieść pomoc potrzebującym.
Na niebieskim szlaku po drodze co jakiś czas mijamy małe szumiące potoki. Dejakowy Potok, Szumiąca Woda, Słonów Potok (w dolinie u jego koryta jest źródło solankowe), Sulowy, Żarnowski… wszystkie one odwadniają północne zbocza Babiej Góry.
W oddali zobaczymy co jakiś czas również górujący szczyt Diablaka, na którym przecież byłem. Z tego miejsca widać jaką wysokość wtedy osiągnąłem co się dzieje na szczycie. Zobacz poniższe zdjęcia..
Dochodzę do Szkolnikowych Rozstajów. Pamiętacie początek szlaku zielonego za szczytem Sokolicy? Właśnie do tego miejsca on schodzi z góry. Natomiast to miejsce nazwano na cześć Wawrzyńca Szkolnika (1842-1908) mieszkańca Zawoi, pierwszego przewodnika babiogórskiego, nauczyciela, krajoznawcy.
Po ok. 10 min. docieram do największego jeziorka w masywie Babiej Góry, czyli Mokrego Stawku. Schodzę do niego za szlakiem dojściowym po schodach. Stawek ma ok. 450 m. powierzchni i 2-5 m głębokości (czasem wysycha). Jest to typowy zbiornik osuwiskowy.
Po powrocie na szlak mam jeszcze ok. 15-20 min. do przeł. Krowiarki i w ten sposób przeszedłem bardzo popularną babiogórską pętlę :). Mam ok. 14 km. w nogach.
Informacje praktyczne (stan na 08.02.2023 r.)
Babia Góra, jak dojechać?
Jak wcześniej wspominałem Babia Góra i przeł. Krowiarki jest na granicy m.in. powiatów suskiego i nowotarskiego. Najlepiej dotrzeć od strony powiatu suskiego. Z Suchej Beskidzkiej kierujemy się do Zawoi, w kierunku wyciągu na Mosorny Groń (Zawoja Policzne) i od wyciągu dalej przez ok. 6 km. za drogą asfaltową na przełęcz Krowiarki.
Babia Góra, gdzie zaparkować?
Na przełęczy Krowiarki oraz w jej okolicach odnajdziemy płatne miejsca parkingowe. Jeden z nich jest stricte na przełęczy, drugi ok. 100 m. poniżej jej, po stronie orawskiej (na ok. 150 samochodów). Szczególnie w weekendy już od wczesnych godzin rannych parkingi bardzo szybko się zapełniają. Opłata parkingowa za jeden dzień: 20 zł. (cena z początku roku 2022)
Przy ostrym zakręcie na drodze głównej od strony Zawoi (ok. 2 km. od przełęczy) znajduje się miejsce gdzie można pozostawić kilka samochodów.
Bus
Komunikacja zbiorowa z przełęczą jest utrudniona. Generalnie z Krakowa lub Suchej Beskidzkiej jedziemy busem do ostatniego przystanku (Zawoja Policzne). Mieści się on pod wyciągiem na Mosorny Groń. Z tego miejsca musimy przejść ok 6 km. na przełęcz. Początkowo idziemy za drogą asfaltową, aby po ok. 3,5 km. wejść na szlak niebieski, który trochę skróci drogę.
Linie busowe jakie znalazłem na stronie internetowej Małopolskiego Dworca Autobusowego wyjeżdżające z Krakowa do Zawoi (przez Suchą Beskidzką): firma XBus.
Babiogórski Park Narodowy
Od 1 stycznia 2022 posiadanie biletu wstępu na terenie Parku jest obowiązkowe. Miejsca pobierania opłat (od wiosny): Punkt Informacji Turystycznej i Przyrodniczej na Polanie Krowiarki i w Zawoi Markowa.
Od 22 stycznia 2022 r. istnieje możliwość zakupu biletów wstępu na obszar Babiogórskiego Parku Narodowego bezpośrednio od pracownika Mobilnego Punktu Sprzedaży, które znajdują się na szlakach. W okresie 22.01-31.03.2022 r. mobilne punkty sprzedaży działają w godzinach minimum 7:00-15.00 w następujących lokalizacjach: szlak niebieski (tzw. Górny Płaj) na odcinku: Przełęcz Lipnicka – Markowe Szczawiny szlak zielony na odcinku: Zawoja Markowa – Markowe Szczawiny okolice Schroniska na Markowych Szczawinach. Bilet można opłacić gotówką lub kartą. Mobilnych pracowników rozpoznamy, bo będą posiadali kasy fiskalne, identyfikatory i jednolity ubiór z logotypem BgPN oraz napisem: “Obsługa ruchu turystycznego”.
– bilet jednorazowy jednodniowy normalny: 7,00 zł.
– bilet jednorazowy jednodniowy ulgowy: 3,50 zł.
Opłat nie pobiera się od: dzieci w wieku do 7 lat, osób które posiadają zezwolenie Dyrektora Parku na prowadzenie badań naukowych, uczniów szkół i studentów odbywających zajęcia dydaktyczne w Parku, mieszkańców gmin położonych w granicach Parku i gmin graniczących z Parkiem: Gminy Jabłonka, Koszarawa, Lipnica Wielka, Zawoja, członków rodzin wielodzietnych legitymujących się Kartą Dużej Rodziny, ratownika górskiego,
Bilet ulgowy ze zniżką 50 % posiadają: uczniowie szkół i studenci, emeryci i renciści, osoby niepełnosprawne, żołnierze służby czynnej.
UWAGA – na teren parku nie można wchodzić z psem.
Strona internetowa parku: www.bgpn.pl
Babia Góra ile się idzie?
W sezonie letnim, jesiennym, czas wejścia na szczyt wynosi ok 2,5 godz. Czas przejścia całej trasy z przerwami w sezonie letnim, jesiennym (bez dłuższego pobytu przy schronisku): ok. 5,5 h.
Schronisko na Markowych Szczawinach
Schronisko Górskie PTTK Markowe Szczawiny
34-222 Zawoja
Tel.: 33 8775 105 (w godzinach 8-20), kom.: 604 527 417
email: markowe.szczawiny@op.pl
Szczegółowa oferta, aktualny cennik: http://markoweszczawiny.pttk.pl/
Przeczytaj również wpis o skansenie w Zawoi: Pod babiogórską strzechą…
Dziękuję ci za przeczytanie wpisu. Mam nadzieję że zainspirowałem cię do zobaczenia tych miejsc. Dziękuję ci również za wirtualną kawę, która pomoże mi w utrzymaniu i rozwoju bloga..
Dziękuję, za piękny, szczegółowy opis… Nie wystarczy tylko wejść… Trzeba też co nieco wiedzieć… Świetnie opisane… Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za opinię! Cieszę się że ten wpis się podoba!
proszę poprawić bład w nazwie: nie “schroniska na Makowych Szczawinach.”
ale “Markowych Szczawinach.”.
Panie Zenku dziękuję za informację zwrotną. Poprawiłem. Pozdrawiam serdeczie!